czwartek, 25 lipca 2013

Od Lei

Moja przeszłość była w miarę normalna. Co oznacza że w miarę? Dlatego że rodzice mojego najlepszego przyjaciela wyrzucili go... jego właśni rodzice?! Czy to nie chore?! Szukam już go od roku a śladów nie ma. Mam nadzieje że jeszcze żyje..

***

Nudziła mnie ta podróż. Była taka męcząca.Ciężko westchnęłam i położyłam się pod drzewem dębu. Ciężko westchnęłam.Chyba nie mam szans na znalezienie go.. on już dawno pewnie... eh..
Nagle usłyszałam szelest liści. Schowałam się za drzewo. Zobaczyłam jakąś waderę i basiora. Biegli gdzieś sama nie wiem gdzie. Nagle zobaczyłam stado łani. Wadera i basior zaczęli biegać i tępić łanie. Patrzyłam na to z zaciekawieniem a dlatego że byłam głodna postanowiłam ukraść jedną. Tylko zaśmiałam się chytrze. Podeszłam do upolowanych łani. Wzięłam jedną w zęby i zaczęłam uciekać. Wtedy zobaczyłam że wadera i basior się kłóci ja za to za drzewem śmiałam się jak nie wiem co. Nagle zobaczyłam ich obok siebie. Ich miny nie pokazywały uśmiechu tylko złość. Moją uwagę przykuł basior. Znajoma twarz... czy to możliwe że..
-Flame?!-krzyknęłam skacząc na basiora i przewracając go.
-Yy?-zapytał
-Flame to naprawdę ty!-powiedziałam uśmiechając się do niego
-Czy ja cię zn...
-Ja to Lea!Twoja przyjaciółka z dzieciństwa!
<Flame? ;3>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz